Tysiąc znaków bez powtórki

Trwa nasza kampania „Lubię polski”. Prowadzą ją „Gazeta Olsztyńska” i Fundacja Instytut Badań i Edukacji Społecznej. Kilka dni temu ogłosiliśmy konkurs na napisanie tekstu liczącego tysiąc znaków. Żaden wyraz, z wyjątkiem spójników i przyimków, nie może się w nim powtarzać. Pierwszy tekst otrzymaliśmy od Magdaleny z Krakowa, która włączyła się do akcji honorowo, ponieważ jest już osobą dorosłą 🙂

Oto, co napisała:

„Lubisz polski? To trudna sympatia, często nieodwzajemniona. Ta złośliwa deklinacja, kapryśnie zmieniająca front w najmniej oczekiwanym momencie. Podstępna ortografia, która podstawia nogę, gdy stracisz czujność. I składnia…! Wbrew swojej nazwie, tylko czyha, żebyś się na niej wyłożył. A co powiesz o interpunkcji? Gdzie tu logika, przecież od każdej zasady istnieje odstępstwo, nie można być pewnym żadnego przecinka. Niektóre rankingi skali trudności języków świata uwzględniają nasz ojczysty jako jeden z najbardziej wymagających!
A jednak się upierasz. Słusznie. Kto by nie kochał melodii słowiańskich wierszy, różnorodności gwar i dialektów… Bogactwo, jakie drzemie w twojej rodzimej mowie, jest nieprzebrane. Spójrz na niniejszy tekst. Tysiąc znaków bez powtarzania wyrazów. Cóż za wyzwanie! Nie lada sztuką pisanie w ten sposób. Ciekawyś? Podnieś rękawicę i do dzieła! I nie ustawaj w miłości do liter, słów, zdań, poezji, prozy – one opisują i kształtują rzeczywistość w całej jej złożoności.”

 

Pierwsze konkursowe prace napłynęły do nas od uczniów Gimnazjum nr 13 w Olsztynie. Poniżej publikujemy jeden z nich. Autorką jest Gabriela Zapolska, uczennica klasy III G.

„Och, ten polski!!!
Wpływ aplikacji na naszą ojczystą mowę jest zatrważający. Wszystkie skróty, które się tam pojawiają, wyjątkowo negatywnie oddziałują na odbiorców, szczególnie tych najmłodszych. Przeinaczone wyrazy — „świetnie” na „WOW” znajdują się później w „podręcznych słownikach” młodzieży. To sprawia, że zanika zróżnicowanie między słowami rodzimymi i obcego pochodzenia, następuje ich mieszanie się. W konsekwencji prowadzi do wyniszczania kultury oraz utraty świadomości o swoim narodzie. Można temu zapobiegać poprzez rozpowszechnianie wiadomości o Polsce. Oprócz tego należy starać się ograniczać tę tendencję we własnym zakresie. Wydaje mi się, że ten proces opanował większość krajów. Wierzę, że my posiadamy większe siły do walki z nim.
Warto jednak pamiętać o innym aspekcie problemu — czasie (!) uzyskanym dzięki tej małej manipulacji. Śpiesząc się, możemy napisać krótszą wersję danego słowa albo użyć fraz z obcych „terenów”, by trafniej coś określić. Reasumując, taka kolej rzeczy ma swoje dobre i złe strony, ale bywa nieunikniona w XXI wieku, a nawet konieczna. Lecz dla dobra ogółu warto nad nią panować.”

Do udziału w naszej zabawie zapraszamy uczniów klas V, VI i VII szkół podstawowych, a także klasy II i III gimnazjum.
Wszystkie teksty, które spełnią kryteria, zostaną opublikowane na naszej stronie internetowej. Najlepsze także w drukowanym wydaniu  „Gazeta Olsztyńska” i „Dziennika Elbląskiego”. Najaktywniejsze szkoły zostaną dodatkowo wyróżnione tytułem ambasadora kampanii „Lubię polski”.
O czym pisać? Oczywiście o języku i literaturze. Na przykład o tym, czy sms może zastąpić rozmowę? Albo czy lubimy komunikować się skrótami: ASAP, YOLO, IMO, BTW? Jak języki obce wpływają na polszczyznę, a jak zmienia ją Facebook, Twitter, Snapchat?
Piszmy, jak poszerzać zasób słów. Piszmy o ulubionych lekturach, o inspirujących bohaterach literackich, o tym, czy lekcje polskiego są nam potrzebne. Piszmy o tym, co nas w języku złości, co porusza, co inspiruje.
Na teksty czekamy w siedzibie redakcji przy ul. Partyzantów 28 w Olsztynie. Przyłączać się można indywidualnie lub za pośrednictwem swoich szkół albo przesyłać teksty drogą elektroniczną na adres: fundacja@fundacja-ibies.org lub h.lozowska@gazetaolsztynska.pl.